Ostatnio zachęcaliśmy Was do posłuchania kilku utorów muzycznych, związanych z Janem Pawłem II. Teraz czas na czytanie. Zapraszamy do zapoznania się z anegdotami, żartami, których bohaterem jest papież. Jak z nich wywnioskujecie, był on osobą niezwykle pogodną, z dużym dystansem do siebie. Zaczynajmy!!!
Pewnego
razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry.
Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W
trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł
więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał
zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się.
– Zapomniał
pan zegarka, co?
– A skąd pani wie? – zapytał zaskoczony Wojtyła.
– Z doświadczenia – odrzekła – Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing…
– Ależ proszę pani, ja jestem księdzem – przerwał jej zawstydzony Wojtyła
– Wie pan – odpowiedziała rozbawiona nieznajoma – podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
– A skąd pani wie? – zapytał zaskoczony Wojtyła.
– Z doświadczenia – odrzekła – Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing…
– Ależ proszę pani, ja jestem księdzem – przerwał jej zawstydzony Wojtyła
– Wie pan – odpowiedziała rozbawiona nieznajoma – podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz.
Kiedyś
kardynał Wojtyła przyjechał z wykładem do seminarium duchownego
księży redemptorystów w Tuchowie. Ciekawszy od wykładu okazał
się jednak sposób, w jaki gość przebył parę pięter między
aulą a refektarzem: usiadł na poręczy schodów i… zjechał
W
czasie jednej z wędrówek po górach biskup Karol Wojtyła spotkał
górala, który – widząc wędrowca utrudzonego i zakurzonego –
zapytał go, kim jest.
– Biskupem!
– odpowiedział zziajany Karol
– Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! – wzruszył ramionami góral.
– Jak wyście som biskupem, to jo jestem papieżem! – wzruszył ramionami góral.
Podczas
pierwszej wizyty w USA Papież spotkał się z rodziną prezydenta
Jimmy’ego Cartera. Pięcioletnia wówczas wnuczka prezydenta, mając
kłopoty z wygłoszeniem powitania, powtarzała w kółko:
– Jego
Świątobliwość, Jego Świątobliwość.
Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział: – Mów mi wujaszku.
Papież, chcąc wybawić dziewczynkę z kłopotów, wziął ją w ramiona i powiedział: – Mów mi wujaszku.
Wypowiedź
jednego człowieka z gwardii watykańskiej. „Ilekroć Papież
przechodził obok nas a my staliśmy wyprostowani jak struny,
i z poważną miną, zawsze to pociągał nas
za guziki albo za troczki żeby nas rozśmieszyć…
zawsze Mu się udawało.”
Po wprowadzeniu
stanu wojennego w Polsce, na świecie zamieszanie, Zbigniew
Brzeziński (ówczesny doradca prezydenta USA) miał nawiązać
kontakt z Watykanem. Z trudnościami zdobył telefon
do Stolicy Apostolskiej i udało mu się porozmawiać
z Papieżem. Na koniec rozmowy poprosił:
– Czy Wasza
Świątobliwość zechciałby udostępnić prywatny numer telefonu
do wykorzystania w nagłym wypadku?
Papież odsunął słuchawkę i do księdza Dziwisza nieśmiało:
– Czy ja mam jakiś prywatny telefon?
Papież odsunął słuchawkę i do księdza Dziwisza nieśmiało:
– Czy ja mam jakiś prywatny telefon?
W 1992
roku ojciec Leon Knabit został zaproszony na kolację
do Ojca
Świętego w pałacu watykańskim. W pewnym momencie
Papież
nieoczekiwanie zapytał: „To ile ojciec ma właściwie lat?”.
–
„Sześćdziesiąt
trzy” – odparł benedyktyn.
– O to w tym wieku ja już byłem papieżem – odrzekł Jan Paweł II.
– Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd – powiedział ojciec Leon
i obaj wybuchnęli śmiechem.
Kiedyś
jedna z sióstr – kucharek podobno westchnęła podczas
posiłku „Ileż ja mam kłopotu z Waszą Świątobliwością”.
Odpowiedź Papieża brzmiała: – „Siostro, a ile kłopotów
mam ja
z moją świątobliwością.
Pozdrawiam M.Dz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz